Maria Letki

Maria Letki

Piszę od dawna, czasami wydaje mi się, że od zawsze. Napisałam około trzydziestu książek dla dzieci i tyleż samo słuchowisk. Cieszę się, gdy któreś z moich opowiadań trafia do podręcznika szkolnego, bo wiem wtedy, że przeczyta je bardzo dużo dzieci. Lubię moją pracę i bardzo ją sobie cenię. Czuję się uprzywilejowana, mogąc wykonywać tak ciekawy zawód. Lubię spotykać się z dziećmi i rozmawiać z nimi o książkach. Lubię czytać, gotować i jestem wegetarianką. Ostatnio odkryłam szydełkowe robótki. Robię więc z włóczki kolorowe poduszki i narzuty. Dużo czasu spędzam na Podlasiu, gdzie mam drewniany dom. Bardzo dobrze mi się tam pracuje, a akcja mojej ulubionej bajki „Diabełek” rozgrywa się właśnie na Podlasiu. Z kuchennego okna widzę drogę, przy której rosną wierzby, a jak wiadomo diabełki mieszkały, a może i do dziś mieszkają, w wierzbowych dziuplach. Przenosząc się na wieś zawsze zabieram ze sobą wszystkie moje i rodzinne zwierzaki. Mają tam dużo przestrzeni i są szczęśliwe. Razem z moją rodziną mamy cztery psy i sześć kotów. Są to zwierzęta po przejściach, z wyjątkiem dwóch kotów, którym ludzie szykowali właśnie przejścia trudne do zapomnienia. My byliśmy pierwsi.


WZIĘŁAM UDZIAŁ W PROJEKCIE, PONIEWAŻ... w moich utworach zawsze występują zwierzęta, bo gdy tworzę jakiś świat, one muszą w nim być tak, jak są w prawdziwym. Zwierzęta zawsze ze mną były i zawsze będą. Wszystkie bez wyjątku zasługują na miłość bezwarunkową. Moim największym marzeniem jest to, by nie były krzywdzone i miały dobre życie.

Wybierz lub wpisz kwotę darowizny

Kwota: