Maria Letki „Liski nie płaczą”
Padał rzęsisty deszcz. Schroniskowe liski trochę spały, a trochę się nudziły. Były bezpieczne, nic im nie zagrażało, poza złymi wspomnieniami.
Czytaj dalejZwierzęta i ludzie się nim opiekujący każdego dnia piszą przecudne, ciekawe i poruszające historie. Niewielu je zna. Chcemy, aby poszły w świat. Czasem w nieco zmienionej formie, oprószone fikcją literacką, ale w dalszym ciągu są to historie, których kanwą jest życie korabkowych zwierzaków.
Czytajcie, płaczcie i wpłaćcie :).
Katarzyna Klimowicz – autorka i pomysłodawczyni projektu.
Padał rzęsisty deszcz. Schroniskowe liski trochę spały, a trochę się nudziły. Były bezpieczne, nic im nie zagrażało, poza złymi wspomnieniami.
Czytaj dalejKiedy weszłam do kawiarni, Kinga już tam była. Siedziała przygarbiona, wciśnięta w kąt, przy najdalszym stoliku.
Czytaj dalejBałam się pierwszej wizyty w schronisku. Pierwszej… we wrześniu 2012 roku.
Czytaj dalejWeselni goście tłumnie opuścili kościół, otoczyli młodą parę i zasypali ją życzeniami.
Czytaj dalejLato powoli ustępowało miejsca jesieni. Czuć to było szczególnie wieczorami, których chłód był wytchnieniem po gorących dniach.
Czytaj dalej– Ha! Ha! Miśka jest psem. Miśka jest psem. Dobry piesek! Hau! Hau! Do nogi, Miśka!
Czytaj dalejWiecie co? Polskie psy to okropne niedowiarki. Przecież każdy wie, że psy są prawdomówne, no nie?
Czytaj dalej– Widziałeś, jaką miała minę? Ale ją zrobiłem, co?! – Zrobiłeś, zrobiłeś – mruknąłem leniwie.
Mój świat jest bardzo ciasny. Przemierzenie go zajęłoby mi tylko chwilę, ale bardzo boję się go zwiedzać.
@schronisko
Rozliczenia transakcji kartą płatniczą i e-przelewem przeprowadzane są za pośrednictwem Dotpay.pl
Copyright © Korabkowe Opowieści. Wszelkie prawa zastrzeżone.